Kwiecień... Za oknem śnieg, zatem
chyba nie ma lepszego sposobu na walkę z zimą i mrozem, niż mała
zwycięska wojenka w regionie gdzie jest ciepło. Zatem do zabawy:)
Sytuacja z jaką mamy do czynienia
opisałem mniej więcej w poprzednim odcinku, dlatego
zainteresowanych odsyłam do niego.
W każdym razie powoli nadchodził
lipiec 74 roku p.n.e. I wojna nabierała rumieńców zarówno na
froncie azjatyckim, jak i hiszpańskim.
Lipiec 74
Hiszpania
Plan był prosty w realizacji. Trzymać
w szachu główne siły Serotoriusza w wschodniej Hiszpanii
jednocześnie pozbyć się niewielkich sił zagrażających pobliskim
względem Tarraco miastom Republiki. Plan prosty i jak zawsze wszystkie plany, udał się bardzo połowicznie.
Z jednej strony dzielny Lucjusz
Afrianus ruszył na odsiecz Dertosie na czele dwóch legionów i
auxilii rekrutowanej spośród miejscowych i pokonał Gajusza
Derenniusa (zresztą kto by nie pokonał mając taką przewagę).
Z drugiej strony Pompejusz nie
zatrzymał Lucjusza Hirtuleiusa i pozwolił mu połączyć siły z
Gajuszem Mecenasem pod Emporiae, przez co zadanie Marka Fonteiusa
przybyłego z Galii straciło na znaczeniu i sensowności wykonania.
Uważny jednak czytelnik, może
zapytać: „To gdzie jest Sertoriusz?” Och odpowiedź jest prosta.
W zachodniej Hispanii wciąż broniło się całkiem silny garnizon
miasta Gades. Sertoriusz skupił się na jego obleganiu, ale żeby
powiedzieć wam, jak jest fajnie, powiem tylko, że w lipcu Gades
padł. Wybito około 10 tysięcy Rzymian, a 40 tysięczna armia
Sertoriusza w końcu może wybrać się na wycieczkę i wyjaśnić z
Pompejuszem wszelkie zaległe spory.
Azja
I kolejny front, na którym mogę
cieszyć się przez łzy. Jak może pamiętacie król Kapadocji,
niezbyt radził sobie z generałami Mitrydatesa. Na odsiecz ruszył
Marek Juniusz Iuncus. Efekt okazał się jak na tą rozgrywkę zaskakujący.
Oddziały rzymsko-kapadockie zostały
zaatakowane przez generała Pontu Eumachosa i zwyciężyły.
Wprawdzie starty poniosły większe, a podczas bitwy Legiony nie
zawsze dawały dobry przykład sojusznikom jeśli chodzi o nie
uciekanie, ostatecznie jednak to Iuncus ogłosił się panem pola
bitwy.
Natomiast na południu jak pamiętacie
dzielny Publiusz Serwiliusz Vatia Isauricus prowadził wyprawę
przeciw piratom z Cylicji. Niestety podczas przeprawy przez góry
jego oddziały zostały zaskoczone przez piratów. Wprawdzie w walce
piraci ucierpieli bardziej, to jednak zdołali wyrządzić szkody w
taborze zaopatrzeniowym Rzymianina i to zmusiło dzielnego wodza do
odwrotu. Kolejnym ciosem dla niego stała się wiadomość, że na
jego tyłach pojawił się inny oddział piratów oraz sprzymierzone
z nim siły Pontu strategosa Diphantesa, zatem nad podboje nasz drogi
Publiusz Serwiliusz będzie musiał przedłożyć obronę rzymskich
posiadłości.
Sam Mitrydates natomiast coraz bliżej
znajduje się Nikomedii i trochę boję się, że zajmie to miasto.
Sierpień 74
Miesiąc ten sponsoruje zdanie:
„Uciekli? Ale jak to”
Pierwszy raz użył go Pompejusz kiedy
dotarł pod mury Emporiae. Drugi raz Marek Juniusz Iuncus docierając
pod mury obleganego przez Pont miasta Mazac. Ogólnie turka spokojna,
no może poza nieudanym atakiem piratów na Efez.
Właściwe doszło do jednego
ważniejszego wydarzenia, Flota Rzymska przegrała z flotą Pontu,
tuż przy cieśninie w pobliżu Bizancjum. Wprawdzie taktycznie bitwę
przegrałem, jednak strategicznie konsul Cotta zdołał z swym
Legionem dojść do Nikomedii nim Pont zablokował możliwość
przeprawy z Macedonii do Azji, więc jakoś smutny nie jestem.
Wrzesień 74
Jak sierpień był w miarę spokojny,
tak wrzesień przyniósł walki na każdym odcinku frontu.
Hispania
Jak pamiętacie Pompejusz skutecznie
przepędził Sertorian pod Emporiae. Nakazałem mu zatem wrócić na
pozycje wyjściowe do Tarraco. Jakież było moje zdziwienie, gdy
najpierw po drodze nadział się na Marka Versiusa i jego 6 tysięcy
Lusitanów i innych Iberyjczyków.
Po zwycięskiej biwie ruszył zatem
Pompejusz w stronę swego celu i nadział się na co (kogo?).
Oczywiście Lucjusza Hirtuleiusa. Tym razem przeciwnik był
poważniejszy, ale niechętny do walki, więc tracąc 2 tysiące
ludzi wycofał się. To co mnie trochę zaniepokoiło to fakt, że
Pomepjusz stracił dwa razy więcej ludzi.
To co mnie niepokoi to fakt, że
niestety Republika nie sprawuje kontroli nad drogą Emporiae –
Tarraco, przez co zaopatrzenie nie może spokojnie płynąć.
Fonteius i jego niewielkie siły muszą przywrócić Rzymowi kontrolę
na tym ważnym odcinku drogi.
Azja
Tu również działo się całkiem
dużo. Przed wszystkim kapadocko – rzymska armia Iuncusa ruszyła w
stronę niedawno zdobytej przez Pont Ancyry. Tam napotkała siły
wroga, które zmusiła do zamknięcia się w murach miasta. Niestety
w międzyczasie Mitrydates wykonał śmiały manewr i zaatakował
miasto, stolicę króla Kapadocji Eusebeia. Miasto się trzyma , ale
kto wie jak długo.
Dobrych wieści niestety nie ma spod
Efezu. Wprawdzie piratów pokonano, ale wspominany wcześniej wódz
Pontu Diophantes pokonał Isauricusa. Rzymianie wycofali się, miasto
wciąż jest oblężone, a ja jestem zmuszony w związku z tym
ściągnąć na odsiecz siły Cotty i posiłki dla Isauricusa z
Rodos.
Październik 74
Hispania
Ileż razy pisałem "jest źle"? Ale
teraz chyba jeszcze tak źle nie było...
Oczywiście zaczęło się jak zawsze
od sukcesów. Metellus otrzymał zadanie zlikwidowania oddziałku
sertorian pod Dertosą. Prosta przyjemna misja, zakończona sukcesem,
co pozytywnie wpłynęło na opinię senatu o samym Metellusie, ale dalej to była już tylko tragedia.
Jak pisałem Fonteius miał przywrócić
komunikację na linii Emporiae – Tarraco. Powiem tyle, udało mu
się. Tylko trochę inaczej niż sobie to wyobrażałem. Nim wódz
ten zabrał się w ogóle za wymarsz, pod Emporiae przybyły oddziały
Hirtuleiusa i oczywiście zmusiły do odwrotu to co miał ze sobą
Fonteius. Ten prowadził jednak odwrót na tyle składnie, że
odzyskał kontrolę nad drogą, ale kosztem części ludzi, których
dogoniły w pościgu siły buntowników.
Żeby dobić mnie zupełnie, w
międzyczasie pod Dertosę zawitał sam główny czarny charakter
Sertoriusz. Stacjonujący tam Metellus zdrowo podszedł do sprawy i
się wycofał pod Tarraco, by dołączyć do Pompejusza, który w tym
momencie znajdował się idealnej pozycji, czyli między 40 tysiącami
ludźmi Sertoriusza i 20 tysiącami Hirtuleiusa. Pozycja wymarzona...
W Azji natomiast było troszkę lepiej.
Dzielny Iuncus, odzyskał Ancyrę, stolicę Galatów, dzięki czemu
będzie mógł zająć się Mitrydatesem pod miastem Eusebeia.
Gorzej poszło naszemu przyjacielowi
Markowi Aureliuszowi Cotta. Wódz ten dysponując siłami Galatów,
XIII Legionem oraz Auxiliami, nie poradził sobie zbytnio z wrogiem.
Dysponując niemal trzykrotną przewagą nie zdołał na swoją
stronę rozstrzygnąć bitwy z wodzem Pontu Hermocratesem, po czym gdy ponownie zabrał się za atak przeciw temu wodzowi, atak skończył
się jego zwycięstwem, ale przy tym starty jakie poniósł
to niemal 9 tysięcy żołnierzy. W porównaniu do tysiąca żołnierzy
Pontu, nie zrobiło to na Rzymie zbyt dobrego wrażenia. Co gorsza z
racji, że zatrzymano go, piraci Cylicyjscy dowodzeni przez człowieka
wyglądającego na jakiegoś znanego aktora zajęli sobie Efez. To
bardzo źle wpłynęło na morale Rzymu.
Z lepszych wieści. W Genui skończono
formować Legio I Italica. Ruszy on na pomoc Pompejuszowi (jeśli
będzie komu jeszcze pomagać). Na Sycylii natomiast zakończono
rekrutację Legio I Adiutrix. Chcę go wysłać do Azji.
Listopad 74
Ogólnie w tym miesiącu nie ma
tragedii. Sertoriusz zabrał się za obleganie Dertosy i dopadnie go
zima lada moment, zatem Pompejusz uznał, że ruszy ponownie na
odsiecz Emporiae.
Pompejusz osiągnął również w tym
miesiącu mały sukces dyplomatyczny. Plemię Vascones nie bardzo
przepada za sojusznikami Sertoriusza, których nazwy nie wspomnę,
zatem uznało zgodnie z zasadą, że wróg mojego wroga jest moim
przyjacielem, że trzeba walczyć po stronie Republiki.
W Azji tymczasem Mitrydates uciekł
przed Armią kapadocko-rzymską, a dzielny Cotta opędził się od
męczących go żołnierzy Pontu, zatem może teraz zabierze się za
odzyskiwanie Efezu?
Z gorszych wieści. Jak wspominałem na
Sycylii zakończono formowanie kolejnego Legionu. Chcę go przesłać
do Azji, a tymczasem niestety flota, która miał to zrobić natknęła
się na flotę Pontu i oczywiście poniosła klęskę. Mam dość
duże z tym problemy...
Grudzień 74
Zima, pogoda, niewiele da się zrobić.
No, ale oczywiście wiele zepsuć. Dzielny Cotta odzyskuje Efez,
który wcześniej opuścili piraci. Jednocześnie senat wyznacza
nowego gubernatora Macedonii. Kiedyś był nim Curio, jeden z
dowódców Cotty, a teraz został nim Terentius Warus Lukullus.
W Hispanii wielki sukces Pompejusza.
Sertorianie zajmują Emporiae, bohaterski Pompejusz przybywa pomścić
poległych obrońców. Wygrywa potyczkę, by potem przegrać bitwę.
Gratulujemy naszemu dzielnemu wodzowi.
Pomejusz oczywiście ma jeszcze jeden
plan. Szczwany... Zobaczymy co z niego wyjdzie, ale w grę wchodzi
2000 akrów ziemi, 100 talentów złota i amnestia.
Styczeń 73
W Azji Cotta, jak nie on, rusza na
północ w stronę Nikomedii, pokonuje po drodze oddział Pontu
dowodzony przez jego nemezis Hermocratesa. W Nikomedii odpiera wroga,
tylko po to by pozwolić mu zająć położoną na południe Nicaee.
Brawo!!
Pompejusz natomiast napotkał
Sertoriusza. I efekt tej potyczki był oczywisty. Armia w Hiszpanii
jest naprawdę w poważnych opałach.