Kontynuujemy temat Rzymu. W poprzedniej
części w skrócie przedstawiłem czym dysponuję. Z racji faktu, że
w obecnej chwili mam wojnę tylko w Iberii z Sertoriuszem skupimy się
na tym obszarze działań.
Siły Rzymskie jak wspominałem w
poprzedniej części składają się jakby z dwóch głównych armii.
Jedna Pompejusza i druga Metellusa. Zastanawiałem się, czy obie
armie powinny dążyć do połączenia, czy raczej działać
niezależnie i doszedłem do wniosku, że nie znając sił
przeciwnika, nie ma powodu by usilnie dążyć do połączenia armii,
tym bardziej, że niektóre z celów kampanii położone są na dość
dzikich terenach.
Siły przeciwnika nie znam zupełnie.
Zwiadowcy donoszą, że na ziemiach Lusitanów w Castra Caecillia
znajdują się jakieś formacje buntowników, ale ich siła dokładna
nie jest mi znana. Na tą chwilę zatem zignoruję te oddziały.
Plan dla obu wodzów wydawał się
prosty. Pompejusz z Galli wzdłuż wybrzeża rusza do miasta Tarraco,
a następnie wzdłuż drogi na północ poprzez Saldubę, do
Callaguris. Po zajęciu tego ostatniego miasta skieruje się w stronę
Osci, stolicy Sertoriusza.
Metellus ruszy drogą na północ do
Consabury i stamtąd dalej do Segovi.
Plan prosty. Zapewne po pierwszych
ruchach wroga będzie nadawał się do kosza.
Zatem czerwiec 75
Jak wspominałem plany można wyrzucić
do kosza bardzo szybko. Gdy zastanawiałem się gdzie może być
Sertoriusz, nie spodziewałem się, że może być aż tak blisko.
Metellus, ruszył na północ do Consanbury. Przekroczył rzekę Anas
i pod murami spotkał kogo? Sertoriusza.
29 tysięcy Rzymian kontra 23 tysiące
buntowników starło się w wielkiej bitwie. Ludzie Metellusa stanęli
na wysokości zadania. Mimo fatalnego terenu (przekraczał rzekę)
Metellus wyparł wroga z pola walki, ale poniósł przy tym olbrzymie
straty. Sertoriusz natomiast wprawdzie się wycofał, ale wciąż
miał rezerwy za murami miasta. W związku z tym Metellus uznał, że
musi się wycofać. Sądzę, że dla bezpieczeństwa przesunę go na
pozycje wyjściowe do Corduby.
Żeby jeszcze pogorszyć moją sytuację
niejaki Marek Perpena Vento, ani chybi kolejny miłośnik Gajusza
Mariusza, zaatakował ważne dla Rzymu miasto Carthago Nova. Miasta
bronił Kwintus Thorius i choć bitwa z jego oddziałami skończyła
się remisem to jednak rzymianie wycofali się z regionu. Buntownicy
rozpoczęli oblężenie.
Tymczasem Pompejusz nie nękany przez
nikogo doszedł do swego pierwszego celu Salduby i przystąpił do
oblężenia. W jego obozie pojawił się również Legat Pompejusza
Lucjusz Afrianus.
lipiec 75
O Bogowie!!!
No tego się nie spodziewałem. Udało
mi się rozpoznać siły, które wykryłem w Castra Caecillia, to był
kwestor Sertoriusza, niejaki Lucjusz Hirtelius. Otóż ów Lucjusz
uznał, że byłoby miło zobaczyć co też dzieje się w Cordubie
(miejsce koncentracji moich wycofujących się oddziałów). Cóż
jakimiż zaskoczeniem musiało być dla Metellusa, gdy kilka dni po
jego przybyciu do Corduby, zamiast przyjaznych znaków wycofującego
się z Carthago Nova V Legionu, zobaczyli 30 tysięcy Sertorian. Wprawdzie większość sił tych stanowili Celtowie, Lusitanie i inna
hołota, ale nec Herkules... Metellus miał około 20 tysięcy
żołnierzy nieco zdemoralizowanych po ostatniej bitwie. Po bitwie z
Hirtliusem zostało mu tylko 10 tysięcy. Mettelus wycofał się na
wschód. Natomiast do miasta wciąż zmierzał V Legion Kwintusa
Thoriusa. I ten Legat przeżył mały szok gdy wychodzący mu
naprzeciw wódz nie przypominał ani trochę Metellusa. V legion
wycofał się na południe. Rzymianie w Hispania Baetica przestali istnieć jako spójna siła zdolna stawić czoła przeciwnikowi.
Tymczasem Pompejusz spokojnie oblegał
Saldubę, gdy dowiedział się, że na tyłach jego armii w mieście
Tarraco pojawiły się oddziały Sertoriusza. Marek Versius nimi
dowodził. Ich obecność może zagrozić liniom komunikacyjnym
Pompejusza, dlatego ten zdecydował się na wydelegowanie II Legionu
rekrutowanego w Cisalpinie aby załatwił problem. Dowództwo nad
Legionem otrzymał Lucjusz Afrianus.
Z niespodzianek. Na wschodzie króla
Galatów zaatakował niejaki Zenicetus. Pirat z zawodu. Bitwa
skończyła się bez rozstrzygnięcia, ale Legiony Rzymskie w Azji
Mniejszej stały się aktywne.
Ogólnie patrząc na sytuację, nie
jest ona najlepsza, zatem muszę poprowadzić nowe zaciągi. Niestety
pieniędzy też nie mam za dużo. Trzeba wprowadzić zatem nowy
podatek, nazwijmy go Hiszpańskim:)
sieprień75
Pamiętacie V Legion?
No to możecie o nim zapomnieć. Za
wycofującym się do Italici Thoriusem, wysłano jakiegoś wilka
Gajusza Mecenasa. Ten miły człowiek raczył pokonać w polu V
Legion a następnie dorżnąć uciekających. Thorius już nie ma
ludzi.
Z lepszych wieści. Metellus dołączył
do Pompejusza. Wprawdzie z 27 tysięcznej armii sprzed dówhc
miesięcy Metellus dysponuje około tysiącem żołnierzy.... No ale
przecież nie o liczby chodzi. Przynajmniej Metellus zachował znaki
dwóch legionów, więc przy odrobinie szczęścia uda się je nieco
odtworzyć.
Aha... Afrianus oczywiście przegrał
pod Tarraco. Wyśle do pomocy mu Metellusa. Na 100% się przyda.
Tymczasem Corduba padła...
wrzesień 75
Nic specjalnego się nie dzieje...
Sertoriusz zajmuje prowincje opuszczoną
przez Metellusa...
październik 75
Salduba wreszcie padła. Natomiast
Metellus dokonał obejścia oblężonego Tarraco. Tak aby uderzyć na
wroga od wschodu. Powinno być łatwiej, bo rzeka jest nieco
mniejsza... Oczywiście morale oddziałów nie pozwala na wykonanie
tego ataku natychmiast.
W Macedonii natomiast pojawiła się
jakaś banda piratów, która oblega Lissus. Konsul Luciusz
Licyniusz Lukullus zajmie się wrogiem. Przerzucę go flotą do
Dyrrachium i potem drogą na północ. Nie powinno być to trudne...
listopad 75
Chwała Rzymowi! Metellus generalnie
jest dobrym dowódcą. Problem w tym, że porażki nieco obniżyły
jego prestiż w Rzymie. Zatem gdy wysłałem dwóch niemal równych
rangą wodzów, to Afianus miał starszeństwo i dowodził. Jak
pamiętacie w poprzednim miesiącu chciałem, aby nieco Metellus z
Afrianusem odpoczęli przed odsieczą dla Tarraco. Niestety
Sertoriusz zaplanował co innego. Jego siły przystąpiły do szturmu
na Tarraco, na szczęście jednak obrońcy z ledwością się
utrzymali. Gorzej natomiast, że nie kontrolowali przebiegającej
przez region drogi. A dobre drogi Rzymskie to jak nasze autostrady,
które zostały niestety wykorzystane w niecnym celu. Lucjusz
Hirtelius szybkim marszem minął Tarraco i uderzył na Emporiae,
gdzie wypoczywali Metellus – Afrianus. Sertorianie mieli przewagę
i pogonili Rzymian. Super... Obawiam się, że muszę wycofać
Pompejusza.
W Azji mniejszej tymczasem wciąż król
Deiotarix I, jest nękany przez piratów. Jednak ci atakują dość
nieskutecznie. Do Lissus tymczasem w ciągu kilku najbliższych dni
ma dotrzeć konsul Lukullus...
grudzień 75
Nareszcie dobre wieści. Deiotarix I
pokonał piratów, podobnie konsul Lukullus. Sertorianie widząc
armię Pompejusza pod Tarraco uciekli. Tylko Emporiae wciąż
oblężone, a Afrianus-Metellus nie mogą wycofać się przez to na
bezpieczne pozycje... Tymczasem w górach nadchodzi zima...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz